Chyba każdy scenarzysta to zna – przed nami biała kartka lub pusta strona w Wordzie, a w głowie jeszcze większa biała plama. Czasem kryzys twórczy przychodzi w samym środku pisania – następuje blokada i nie jesteśmy w stanie ruszyć do przodu ani o krok. Jakie są sposoby, żeby sobie z tym poradzić?
1) Zrób sobie przerwę. Wyłącz komputer, przestań myśleć o scenariuszu. Jeśli masz taką możliwość i nie gonią Cię żadne deadline’y, zostaw go nawet na cały dzień. Zamiast tego idź na spacer lub nawet do kina – może podczas oglądania cudzego filmu przyjdzie Ci do głowy pomysł na rozwiązanie własnych problemów twórczych?
2) Zrób mapę myśli. Sięgnij po stoper/zegarek i daj sobie pięć minut, w trakcie których wypisz na kartce wszystko, co kojarzy Ci się z tematem, nad którym aktualnie pracujesz. Czasem będą to skojarzenia zupełnie absurdalne, ale kto wie – może to właśnie one okażą się najwłaściwsze i pozwolą popchnąć pracę dalej?
3) Nie pisz po kolei. Jeśli męczysz się nad jedną sceną, zostaw ją i pisz dalej. Napisz te sceny, na które masz pomysł i które sprawią Ci przyjemność, a dopiero potem przejdź do tych trudniejszych.
4) Ściągaj! Może nie jest to zbyt popularna rada, ale przypomnij sobie film, który opowiadał podobny do Twojego temat i zobacz, jak jego scenarzysta radził sobie z tym samym problemem. Oczywiście nie radzimy kopiować scen słowo w słowo, ale przetworzyć po swojemu, lub zrobić coś zupełnie na odwrót, żeby zagrać ze schematem – czemu nie?
5) Pytanie do przyjaciela. Pogadaj z kimś o swoim scenariuszu, opowiedz historię komuś, kto jej nie zna. Nawet jeśli nie dostaniesz bezpośredniej rady, samo sprecyzowanie, o co dokładnie chodzi w Twoim scenariuszu, czasem pomoże przezwyciężyć kryzys twórczy i ułożyć w głowie konkretne sceny.
6) Poszukaj inspiracji. Sięgnij po książkę lub film związany z tematem, o którym piszesz, włącz muzykę, która tematycznie pasuje do Twojego scenariusza. Czasami inspiracje przychodzą w najmniej oczekiwanym momencie i wcale nie musi to być moment, gdy desperacko wpatrujesz się w pustą kartkę…
7) Napisz cokolwiek. Czasami wydaje nam się, że to co chcemy napisać, będzie gorzej niż złe i w rezultacie popełniamy jeszcze większy grzech, czyli nie piszemy nic. Tymczasem najtrudniej jest właśnie zacząć – tym bardziej, że zawsze możesz cofnąć się i poprawić to, co już napisałeś.
A jeśli żadna z tych rad nie pomaga, napisz o… kryzysie twórczym. Jeśli przyjrzysz się filmom i serialom o pisarzach czy scenarzystach, zobaczysz, że to właśnie kryzys twórczy jest najbardziej „filmowym” aspektem ich życia, a nie żmudne, codzienne pisanie. „Californication”, „Przypadek Harolda Cricka”, „Zakochany Szekspir” czy „Adaptacja” – każdy z tych tytułów w centrum ma właśnie autora przeżywającego blokadę, to ona motywuje go do działania i wciąga w wir niezwykłych zdarzeń. Jesteś więc w naprawdę doborowym towarzystwie…