Sukces serialu – czynniki
Jedne trwają po kilka, kilkanaście sezonów, są oglądane i nagradzane na całym świecie, a inne znikają często jeszcze nawet przed pojawieniem się na ekranach, ponieważ są eliminowane już podczas pierwszych badań fokusowych po wyprodukowaniu zaledwie pilota. Od czego zależy sukces serialu? Czy istnieje recepta na udany serial?
Warto spróbować spojrzeć na to zagadnienie z trzech punktów widzenia: widzów, specjalistów od marketingu oraz twórców seriali. Według badań przeprowadzonych na zlecenie UPC Polska 63% Polaków deklaruje, że ogląda seriale. Aż 62% spośród oglądających seriale twierdzi, że ma swój ulubiony serial, który śledzi regularnie. Właśnie tym respondentom zadano pytanie o główne powody oglądania tych seriali. Wśród najwyżej notowanych czynników odpowiedzialnych za sukces serialu znalazły się: sympatia wobec aktorów (31%), poruszana tematyka (20%), sympatia względem bohaterów (18%) oraz chęć śledzenia losów innych (18%). Dowodzi to istnieniu specjalnej więzi między widzami i bohaterami. Powstaje przyzwyczajenie i chęć regularnych spotkań z fikcyjnymi postaciami, które często stają się bardzo bliskie fanom. Często nawet bliższe od otaczających ich ludzi…
Specjalistom od marketingu telewizji (i ogólniej – mediów) zadano kiedyś pytanie, czy można w sposób sztuczny stworzyć hit, zaprogramować sukces serialu. To znaczy, czy istnieje możliwość zbadania oczekiwań widzów, przygotowania audycji dokładnie pod te oczekiwania, a następnie wypromowania jej w sposób uznanych przez samych konsumentów za najbardziej efektywny? Profesjonaliści z branży marketingu mediów jednoznacznie udzielili odpowiedzi negatywnej – nie jest to możliwe. Jako argument zawsze podawali nieprzewidywalność widzów, którzy często do końca nie wiedzą, czego oczekują oraz zdarza im się co innego deklarować, a jeszcze co innego rzeczywiście oglądać. Następnie zapytano respondentów, jakie ich zdaniem są czynniki determinujące sukces serialu telewizyjnego. Udzielone odpowiedzi to: wyjątkowy pomysł, zeitgeist (rozumiany jako trafienie z projektem w odpowiedni czas), uniwersalne przesłanie, bohaterowie z którymi można identyfikować się, potencjał generowania społeczności fanów oraz odpowiednio zaplanowane i przeprowadzone działania marketingowe. Jednoznacznie udzielono odpowiedzi, że najsilniejsza przesłanką negatywną jest przeciętność. Nie ma nic gorszego niż serial niewzbudzający żadnych emocji (bez względu na to, czy są pozytywne, czy negatywne). Takie seriale najszybciej znikają z ramówki.
Równie interesujący może okazać się pogląd samych twórców (scenarzyści i producenci) na czynniki determinujące sukces serialu.. Z wypowiedzi wybitnych twórców wynika, że praca nad serialem jest w najwyższym stopniu zespołowa. Autorzy seriali podkreślają, że „każdy serial jest taki sam” („Every TV drama series is the same” wypowiedziane przez Lee Goldberga i Williama Rabkina), to znaczy dotyczą ich te same prawa i reguły. Twórcy jeszcze dosadniej przekazują tę myśl, podkreślając że każdy odcinek musi być „taki sam, a jednocześnie zupełnie inny, świeży, nowy”. Tylko pozornie ta wypowiedź zawiera logiczną sprzeczność. Autorzy podkreślają konieczność istnienia tak zwanego franchise, czyli zestawu reguł, którymi należy kierować się podczas pisania każdego odcinka. Jest to taka biblia scenarzysty zawierająca opis czasu i miejsca akcji, gatunku, nastroju, charakterystyki bohaterów, relacje między nimi, a także konstrukcję fabularno-dramaturgiczną każdego odcinka i elementy odróżniające dany serial od innych.
Tylko pozornie ten zestaw reguł odpowiedzialnych za sukces serialu ogranicza kreatywność scenarzysty. Twórcy seriali podkreślają, że jest to fundament każdego odcinka, bez którego zapanuje chaos konstrukcyjny, a widz poczuje się oszukany oglądając nie to, czego oczekiwał. Jednocześnie w ramach tych reguł należy próbować widza zawsze zaskakiwać czymś innym i świeżym, na przykład nową historią (ale napisaną według znanego schematu dramaturgicznego). Jest to złota zasada wyznawana przez amerykańskich twórców seriali, która świetnie sprawdza się w przypadku niemal wszystkich współczesnych hitów serialowych. Np. trudno wyobrazić sobie odcinek „Dr House’a” skonstruowany inaczej niż według formuły teaser + 4 akty z wyraźnymi punktami zwrotnymi na ich końcach (zwykle pacjentowi leci wtedy krew z różnych otworów w ciele lub dzieją się z nim inne nieprzewidziane wcześniej przez bohaterów rzeczy). Sam Hugh Laurie w jednym z wywiadów stwierdził, że jako Anglik marzył, żeby grany przez niego dr House choć w jednym odcinku mógł mówić z angielskim akcentem. Niestety to marzenie nigdy nie zostało zrealizowane, ponieważ miliony fanów na całym świecie kochają nie tylko to co mówi ich ulubiony bohater, ale także sposób w jaki to wypowiada (wg Laurie – „z tym okropnym amerykańskim akcentem”). Czyżby inżynier Mamoń miał rację nie tylko w przypadku piosenek, które już słyszeliśmy?
Ciężko jest jednoznacznie sformułować odpowiedź na pytanie – od czego zależy sukces serialu. Analizując opinie widzów, speców od marketingu mediów oraz samych autorów można byłoby odpowiedzieć, że receptą na sukces jest kanon zasad, które będą przestrzegane w każdym odcinku, ze specjalnym uwzględnieniem charakterystyki bohaterów, do których tak mocno są przywiązani widzowie.
Serial powinien mieć uniwersalne przesłanie, ciekawy pomysł i zawsze zaskakiwać widzów czymś nowym, ale jednocześnie nie łamać nigdy ustalonych reguł, istniejących na kształt cichego porozumienia z widzem. „Tylko” tyle.